Odpowiadasz na:

Re: Odszkodowanie za złamaną rękę dziecka

Po złożeniu wniosku przez internet dzwonili na drugi dzień. Miałam zdecydować, czy biorę od razu 400 zł, czy się nie zgadzam. Poprosiłam o jeden dzień namysłu i na drugi dzień Pan oddzwonił i... Po złożeniu wniosku przez internet dzwonili na drugi dzień. Miałam zdecydować, czy biorę od razu 400 zł, czy się nie zgadzam. Poprosiłam o jeden dzień namysłu i na drugi dzień Pan oddzwonił i potwierdziłam, że chcę te 400, dwa dni później były już na koncie. Złożyłam też za swoją skręconą nogę i do mnie nie dzwonili wcale. Zobaczyłam tylko na formularzu, że jest dyspozycja wypłaty, i pieniądze już były na koncie 825 zł. Nikt nie dzwonił, nie pytał czy chce, czy nie. W przypadku syna gdybym nie zgodziła się na te 400 zł, to nie muszę się stawiać na żadne komisje, tylko te wszystkie papiery wędrują do lekarza orzecznika i on decyduje, czy te 400 zł (naliczane z automatu według tabeli) to jest za dużo, czy za mało. Nie skorzystałam z tej opcji, bo bałam się, że będę musiała chodzić z dzieckiem na komisje, tracić czas itp (jak mnie inni straszyli), a okazuje się, że wszystko dzieje się zaocznie bez naszego udziału. Dziecko w żłobku npłaciło 38 zł rocznie więc myślę, że i tak dużo dostał rozwiń

10 lat temu ~Gaga
  • Polityka prywatności