Odpowiadasz na:

Ja miałam w życiu właśnie taki przypadek, jednak z odwrotnym skutkiem Na studiach licencjackich wpadł mi w oko kolega z innej specjalności, czasem mieliśmy wykłady razem, czasem po prostu mijaliśmy... Ja miałam w życiu właśnie taki przypadek, jednak z odwrotnym skutkiem Na studiach licencjackich wpadł mi w oko kolega z innej specjalności, czasem mieliśmy wykłady razem, czasem po prostu mijaliśmy się na korytarzu.
Z jego spojrzenia wynikało, że ja również wpadłam mu w oko i za każdym razem jak się widzieliśmy czułam jakąś "magiczną nić". On był zbyt nieśmiały, by zagadać lub po prostu był już "zaklepany" przez kogoś innego...skończyliśmy szkolę i po paru latach wpadliśmy na siebie...gdzie? oczywiście w szkole...tym razem w szkole naszych dzieci...po paru latach reakcja była dokładnie taka sama. Przeszywający dreszczyk i nieśmiałe spojrzenia. Niestety na tym się zawsze kończyło...On ma rodzinę, ja niedawno też się poukładałam. Często o nim myślę, marzę, czuję gdzieś w podświadomości, że bylibyśmy razem szczęśliwi...jednak pozostaje to w sferze marzeń i pewnie pozostanie tam na zawsze...smutne prawda? :)
rozwiń

5 lat temu ~An
  • Polityka prywatności