Re: Czy żałujecie pójścia na studia?
Patrząc czysto ekonomicznie, to może poza IT studiowanie kierunków technicznych jest nieopłacalne. Na dzień dzisiejszy zwykły stoczniowiec zarabia 20-25 zł netto na godzinę. Zazwyczaj przepracowują...
Patrząc czysto ekonomicznie, to może poza IT studiowanie kierunków technicznych jest nieopłacalne. Na dzień dzisiejszy zwykły stoczniowiec zarabia 20-25 zł netto na godzinę. Zazwyczaj przepracowują oni ok. 250 godzin miesięcznie, co daje im pensję w wysokości 5-6 tys. zł netto, choć jest to pensja za bardzo ciężką pracę. Przeciętny inżynier mechanik w Trójmieście pracuje może trochę lżej, bo 8-10h dziennie i zwykle bez sobót, ale jego pensja średnio wynosi w granicach 4 tys. zł, i to po kilku latach rzetelnej pracy. Jeżeli więc ktoś patrzy na to czysto ekonomicznie, to jest to kompletnie nieopłacalne, lepiej po prostu założyć firmę. Proste, małe firmy przynoszą zwykle dochody znacznie wyższe niż inżynierski etat. Pomijam oczywiście programistów, bo oni mają wyjątkowo dobrze w Trójmieście i ten zawód można uznać za dość opłacalny.
Za PRLu zostać inżynierem to było rzeczywiście coś. Dostawałeś od razu etat w przemyśle na niższym stanowisku kierowniczym, bo inżynierów było mało. Teraz inżynierowie zajmują się tym, czym kiedyś technicy (utrzymanie ruchu, serwis), a cały etos pracy inżyniera po prostu zniknął. Dodatkowo zerowa wiedza inżyniera o prawie, funkcjonowaniu firmy, podatkach czy negocjacjach w biznesie sprawia, że większość inżynierów jest po prostu wykorzystywanych przez handlowców-ekonomistów. No i zazwyczaj to finansista zostaje Prezesem firmy, a nie inżynier.
Mam sporą rodzinę, jest trochę techników, trochę inżynierów, ale zasada jest jedna. Dobrze mają tylko Ci, co założyli firmy, niezależnie od wykształcenia i fachu. Standardowa ścieżka nie-IT inżyniera raczej gwarantuje marne życie w M3, i bynajmniej nie chodzi tutaj o BMW ;)
rozwiń
9 lat temu
~advisor