Odpowiadasz na:

A fachita dobra jest, właśnie wczoraj wracając do domqu kupiłem porządną garść papryk, żółtych i czerwonych, sprzedawca wiedział tylko, że to czili, wyglądają jak tajskie, a z tajskimi to jest tak,... A fachita dobra jest, właśnie wczoraj wracając do domqu kupiłem porządną garść papryk, żółtych i czerwonych, sprzedawca wiedział tylko, że to czili, wyglądają jak tajskie, a z tajskimi to jest tak, że licho wie czy są ostre czy mało ostre, dopóki się ich nie użyje. Mało tego, często jest tak, że jedna jest ostra, a druga słabo. I to te żółte częstokroć mają większy pałer od tych czerwonych.
Ale że w głowie miałem kesadilę z leśnymi grzybami (może już ostatnią grillowaną na dworze w tym sezonie?) to akurat ten miks niespodzinek tajskich byłby mi na rękę.
Ale fachitę może sobie tez bym zrobił. Jesień idzie, wczoraj znalazłem pierwszą gąsówkę, a to ostatni grzyb, który pojawia się przed zimą. Onegdaj fachita była musowo z wołowinki, ale od czasu jak świat poszedł naprzód robią ja nawet z kurczaka. Kuchnia mex i texmex jest gites.
rozwiń

5 lat temu ~MtF
  • Polityka prywatności