Odpowiadasz na:

No właśnie, nie we wszystkich szkołach dzieci mają same 6 i 5, nawet w 3 czy 4 klasie. Tam gdzie szkoła ma dobre wyniki na egzaminach nauczyciele wymagają od dzieci myślenia już od początku. Na 6... No właśnie, nie we wszystkich szkołach dzieci mają same 6 i 5, nawet w 3 czy 4 klasie. Tam gdzie szkoła ma dobre wyniki na egzaminach nauczyciele wymagają od dzieci myślenia już od początku. Na 6 trzeba wykazać się czymś więcej , zrobić dodatkowy projekt itp. Tu wystarczy zakuć na klasówkę i mieć labę do następnej. Ale po co zrobić kartkówkę, skoro trzeba ją potem sprawdzić w domu i poświęcić na to swój czas. Są tu nauczyciele (np. z matematyki pani K, angielskiego pani Cz.), którzy wymagają więcej od uczniów, u nich na 6 czy 5 trzeba rzeczywiście zasłużyć. Gdybym nie lubiła tej szkoły to bym nie broniła np p.Kalkowskiej, która świetnie uczy, a jest szykanowana przez chore poglądy polityczne, nie pisałabym, że są świetne nauczycielki w klasach 1-3.
Mamo2 jesteś raczej nauczycielem w tej szkole i doskonale wiesz ile dzieci nie kontynuowało tu przez lata nauki w Gimnazjum, wolało dojeżdżać do Trójmiasta, bo bało się, że nie poradzą sobie przy egzaminach końcowych do liceum. Wiesz doskonale jakie są słabe wyniki egzaminów końcowych (50-60%). Nawet tzw rejonówki mają super wyniki.
Dzieciaki tu są b.fajne i mają duży potencjał, rodzice bardzo się starają, dbają o rozwój dzieci, więc dlaczego niektórzy nauczyciele dają im minimum? Nie wystarczy wejść do klasy, wyłożyć suche regułki, dzieciaki zasługują na więcej. Ja się nie wstydzę i nie boję mówić co myślę, w szkole moje młodsze dzieciaki będą miały przechlapane, ale nie będę nikomu schlebiała kto na to nie zasługuje.
rozwiń

6 lat temu ~
  • Polityka prywatności