Re: Mamy listopadowo-grudniowe 2014 cz.12
Gratulacje Zuzka!
Nie ma to jak w domu! :) Tak się cieszę, że już wróciłyśmy, bo wczoraj to jakieś załamanie przechodziłam. Nawet karmienie idzie lepiej bez tych wszystkich położnych, które...
Gratulacje Zuzka!
Nie ma to jak w domu! :) Tak się cieszę, że już wróciłyśmy, bo wczoraj to jakieś załamanie przechodziłam. Nawet karmienie idzie lepiej bez tych wszystkich położnych, które co chwile przychodziły i kręciły głową, że "dziecko płytko chwyta". No właśnie wciąż płytko chwyta, brodawki bolą obie, są zaczerwienione, ale dzielnie karmię. Czy ktoś ma dobrą radę co z tym zrobić?
Nasz kot się chyba obraził :D Tosię obchodzi szerokim łukiem i nie chce mieć z nią nic wspólnego.
rozwiń
10 lat temu
Jun87