Odpowiadasz na:

Re: Prawda o byciu singielką ...w wielkim mieście....

Maju - poczytałem (w miarę ze zrozumieniem) i rozumiem Twoje żale. Kolega, który wspomniał, żebyś zaczęła głupią udawać taką radą Ci nie pomoże, bo robiąc coś takiego popełniłabyś związkowe... Maju - poczytałem (w miarę ze zrozumieniem) i rozumiem Twoje żale. Kolega, który wspomniał, żebyś zaczęła głupią udawać taką radą Ci nie pomoże, bo robiąc coś takiego popełniłabyś związkowe samobójstwo. Prawdopodobnie przy Twoim boku pałętałby się ktoś równie "rozgarnięty", być może w Twoim wieku - w faceci koło 30 to, nie ukrywajmy, w 99% dzieciaki, co spowodowałoby, że jesteś komuś matką choć nią nie jesteś itp. Kobieta (z akcentem na K) powinna być właśnie taka, jak pisałaś: zaradna, świadoma siebie i swoich potrzeb. Wtedy zostanie zauważona przez potencjalnego kandydata, a że takowy się jeszcze nie znalazł to trudno, gdzieś tam sobie urzęduje i czeka na Ciebie. Niestety muszę odbić piłkę - spotykając się tu czy tam z dziewuchami też doświadczyłem pytań typu: ile zarabiasz i czy mieszkanie jest twoje. To takie pytania nokautujące kandydatkę do spędzenia z nią reszty życia i całe szczęście, że są zadawane na pierwszym spotkaniu bo przynajmniej czasu później tracić nie muszę ... Gdzieś tam na forum snułem już wywody na ten temat ...
Nie mniej jednak głowa do góry KOBIETO! :) "Księciunio" się znajdzie tylko ... przestań na niego czekać :)))
rozwiń

10 lat temu Człowiek_z_Trapezfiku
  • Wybierz kategorię

  • Polityka prywatności