Re: Prawda o byciu singielką ...w wielkim mieście....
Bałam się na początku aby mój post nie był tutaj odebrany jako apel desperatki...niezrównoważonej baby, - bo naprawdę nie należę do tej grupy.
Każdy dzień zaczynam uśmiechem i uśmiechem...
Bałam się na początku aby mój post nie był tutaj odebrany jako apel desperatki...niezrównoważonej baby, - bo naprawdę nie należę do tej grupy.
Każdy dzień zaczynam uśmiechem i uśmiechem staram się go zakończyć.
Niestety różnych ludzi spotykamy na swojej drodze...i nie na wszystko można mieć wpływ.
Szkoda mi takich ludzi, którzy szydzą z innych, nie szanując emocji, uczuć przeżyć drugiego człowieka " jakiej miary by one nie były". Ludzi, którzy wszędzie próbują zasiać ferment i skłócić ze sobą towarzystwo. Ludzi, którzy mimo, że sam czujesz, że dobry z ciebie człowiek- będą Ci udowadniać, że tak nie jest. Szkoda czasu, energii i nastroju na takie "rozgrywki".
To jest zaburzenie, ale da się to leczyć :)
rozwiń
10 lat temu
~Maja