Re: Prawda o byciu singielką... w wielkim mieście...
Mikronezja...wiem, że nie interpretujesz...bo ciągle pytasz :)
Hmm wiesz co...ja moja najbliższą rodzine ( rodziców, rodzeństwo) mam naprawdę kochaną :) Oni nie zadają mi absolutnie...
Mikronezja...wiem, że nie interpretujesz...bo ciągle pytasz :)
Hmm wiesz co...ja moja najbliższą rodzine ( rodziców, rodzeństwo) mam naprawdę kochaną :) Oni nie zadają mi absolutnie żadnych "niewygodnych" pytań :)
Sprawa ma się inaczej do dalszej rodziny albo dalszych znajomych, których gdzieś spotykamy przypadkowo. No i tu ta "gadka" potrafi nieźle sfrustrować.
Nigdy nie związałabym się z nikim, by spełnić kogokolwiek oczekiwania.
Z jakiej racji...? To moje życie i mam prawo żyć jak chce...
Ale ludzie potrafią być podli....oj potrafią.
rozwiń
10 lat temu
~Maja