Odpowiadasz na:

Re: Prawda o byciu singielką... w wielkim mieście...

bycie samemu jest do d.py zasypiasz sam w czterech kątach, budzisz się sam też nie ma się do kogo odezwać - i mimo kilku małych zalet to sam bym być już nigdy nie chciał , ale punkt widzenia zależy... bycie samemu jest do d.py zasypiasz sam w czterech kątach, budzisz się sam też nie ma się do kogo odezwać - i mimo kilku małych zalet to sam bym być już nigdy nie chciał , ale punkt widzenia zależy jak we wszystkim od punktu siedzenia , jak dla kogoś była to męczarnia to pewnie woli już być sam niż z kimś, jak ktoś nigdy nie był z kimś dla kogo był "ważny z wzajemnością" to nie zdaje sobie sprawy co traci więc też mu taki stan samotności odpowiada. A temu co nie odpowiada kupuje sobie psa , albo inną namiastkę "towarzysza/partnera" życia... i cała filozofia rozwiń

10 lat temu ~wdr
  • Wybierz kategorię

  • Polityka prywatności