Re: Mamusie styczniowo-lutowe 2016 cz.2
Personel był spoko, do niczego nie mogłam się przyczepić, położna w odpowiednim momencie kazała mi się wziąć w garść. Samego porodu nie pamiętam dobrze, miałam podłączoną oksytocynę bo mały miał...
Personel był spoko, do niczego nie mogłam się przyczepić, położna w odpowiednim momencie kazała mi się wziąć w garść. Samego porodu nie pamiętam dobrze, miałam podłączoną oksytocynę bo mały miał skoki tętna i trzeba go było szybko wydostać.
Sale porodową miałam pojedynczą tylko ja i mąż. Sala była duża z własnym prysznicem za to nic nie płaciłam tylko na początku powiedziałam że będę rodzić z mężem.
Po porodzie chciałam pojedynczą sale ( są płatne dodatkowo ) ale były zajęte i tak byłam w pokoju tylko z jedną mamą.
W sumie mam do nich zaufanie, bo młody urodził się cały i zdrowy w 37 tygodniu i po 2 dniach wyszliśmy do domu.
rozwiń
9 lat temu
eliza624