Odpowiadasz na:

Re: Dramat w jednym akcie, czyli obsługa klienta (rowerzysty)

mnie na szczescie nie spotkaly jeszcze na wysepce jakies szczegolne przykrosci ale widac ten balagan i zwis. choc maja rodzynka - dobrego mechanika ale nieczesto go tam widze.
jest jeszcze...
mnie na szczescie nie spotkaly jeszcze na wysepce jakies szczegolne przykrosci ale widac ten balagan i zwis. choc maja rodzynka - dobrego mechanika ale nieczesto go tam widze.
jest jeszcze jeden drobiazg, na wyspie spinka do lancucha kosztuje 3 zl a w budze 4 zl i to dla mnie zasadnicza roznica ;-)
rozwiń

19 lat temu ~wza
  • Wybierz kategorię

  • Polityka prywatności