Odpowiadasz na:

Ciii, to było straszne wodolejstwo. Aż wstyd mi było czytać nad ranem. Zajrzałem na działkę do pewnego staruszka i znowu mi baniak wina wręczył. Ze śliwek, jabłek, aronii, wody przygruntowej i... Ciii, to było straszne wodolejstwo. Aż wstyd mi było czytać nad ranem. Zajrzałem na działkę do pewnego staruszka i znowu mi baniak wina wręczył. Ze śliwek, jabłek, aronii, wody przygruntowej i zwykłych chlebowych drożdży. Pije się to jak sok, niby nic się nie dzieje, a nagle się włącza tryb gadania/pisania/śpiewania. Dobrze, że post się zbliża. Ja to już potrzebuje takich odgórnych impulsów żeby się zdyscyplinowac bardziej. Deszczowe wtorki, które przyjdą po niedzielach. Genialne. Tak powinno być.

https://www.youtube.com/watch?v=Gyk4pEWZddU
rozwiń

6 lat temu ~the raven
  • Wybierz kategorię

  • Polityka prywatności