Nie o to chodzi
Nie chodzi o martwe dziecko już w łonie kobiety tylko o donoszenie chorego/ciężko upośledzonego płodu dziecka do końca ciąży. Następnie o jego śmierć w bólach i cierpienie rodziców. Jeszcze dalej,...
Nie chodzi o martwe dziecko już w łonie kobiety tylko o donoszenie chorego/ciężko upośledzonego płodu dziecka do końca ciąży. Następnie o jego śmierć w bólach i cierpienie rodziców. Jeszcze dalej, o to, że tacy ludzie są zostawieni sami sobie, dostają śmieszne pieniądze i państwo o nich zapomina. Łatwo innym, w tym Tobie, mówić i bronić tego "życia", ale poświęcić całe życie na opiekę 24/7 nad człowiekiem w stanie wegetatywnym, która jest bardzo droga to już nie jest Wam po drodze. Świat i medycyna poszły tak bardzo do przodu, żeby właśnie możliwe było unikanie takich tragedii i dramatów, w dodatku to prywatna sprawa danej rodziny, nie Twoja, więc czemu Ciebie to w ogóle obchodzi? Na pewno masz swoje sprawy i problemy, dlatego zajmij się nimi zamiast cudzymi, uprzejmie bardzo proszę. To w Twoim życiu nic nie zmieni czy ktoś dokona aborcji chorego, niezdodnego do życia płodu czy nie, dosłownie n i c.
rozwiń
4 lata temu
~Olaf