Odpowiadasz na:

Re: CLOSTILBEGYT A CIAŻA część 2

Dzięki Lenka:*
Ja nawet jak się uprę u GP to nic to nie da, tak jak ostatnio usłyszałam, że wykonywanie częstego usg tak jak w Polsce nie pomoże jak będzie poronienie, ale irlandzki lekarz...
Dzięki Lenka:*
Ja nawet jak się uprę u GP to nic to nie da, tak jak ostatnio usłyszałam, że wykonywanie częstego usg tak jak w Polsce nie pomoże jak będzie poronienie, ale irlandzki lekarz nie rozumie, że jak krwawiłam to usg, na którym serce mojej dzidzi wciąż biło uspokajało mnie na maksa:(
Jeśli chodzi o grupę krwi to mój mąż się na maksa wkurzył i nawet nie mógł być przy wywiadzie z położną odnośnie moich chorób, bo jego choroby i w jego rodzinie jej nie interesowały, a w połowie to przecież też jego dzidzia, jego geny...brak słów

Pisałam do polskiej ginki, w tyg pójdę zrobić badanie na toxoplazmoze i może cytomegalie zrobię

a odnośnie paciorkowca to jak będę za jakiś czas na wizycie u niej to się zapytam o ten wymaz i jakby było źle to może mnie podleczy, bo wiem, że w szpitalu to oleją...Lenka niestety w Irlandii rodzi się wiele dzieci chorych, ale oni zwalają to na naturę, tak miało być i już
rozwiń

13 lat temu Basieniak
  • Wybierz kategorię

  • Polityka prywatności