Odpowiadasz na:

Re: CLOSTILBEGYT A CIAŻA część 2

U mnie to było tak, że przyszłam do szpitala rano, zrobili mi wszystkie badania, wieczorem było spotkanie z anestezjologiem. Następnego dnia dostałam ok. 10 dostałam "głupiego jasia" w tabletkach i... U mnie to było tak, że przyszłam do szpitala rano, zrobili mi wszystkie badania, wieczorem było spotkanie z anestezjologiem. Następnego dnia dostałam ok. 10 dostałam "głupiego jasia" w tabletkach i o 12 miałam zabieg w pełnej narkozie. Potem ten dzień na sali poopreacyjnej i następnego dnia na normalnej leżałam. A kolejnego już wyszłam :) Z tego wszystkiego najbardziej przerażała mnie narkoza ( za pierwszym razem - ale pan anestezjolog bardzo dokładnie mi wszystko wytłumaczył, a ja dobrze się po niej czułam), a za drugim bardziej przerażała mnie lewatywka ;)) Powiem szczerze, że nie mam nawet śladu, oprócz maleńkich blizn na wysokości jajnika... no i na pępku teraz widać jak zszyli bo się zrobił wypukły w ciąży. Serio nie ma się czego bać :))) rozwiń

13 lat temu Ewciuś
  • Wybierz kategorię

  • Polityka prywatności