Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *24*
Po zejściu ze stołu operacyjnego przewożą do sali z maluszkiem i tatusiem.Tatuś ma 5 minutek żeby się pożegnać i zmyka do domu , a my odpoczywamy. Jak się rodzi cc to się leży na oddziale...
Po zejściu ze stołu operacyjnego przewożą do sali z maluszkiem i tatusiem.Tatuś ma 5 minutek żeby się pożegnać i zmyka do domu , a my odpoczywamy. Jak się rodzi cc to się leży na oddziale septycznym czyli bez możliwości odwiedzin na sali .Jest pokój odwiedzin i można się tam umawiać,wywożąc dzieciątko w tym "kubełku na kółkach".
Jak zaczęło schodzić znieczulenie to boli , ale odrazu wołać trzeba o przeciwbólowe bo jak sie ból mi rozkręcił to myślałam że skonam. Leży się plackiem 8 h i czeka aż zejdzie znieczulenie.Potem można wstać , ja nie dałam rady.Ciśnienie 90/50 zawroty głowy , ból straszny ...ale już po następnych dwóch wstałam.Każą iśc się kąpać ,odkleić plaster i umyć rane.Naprawde prysznic pomaga, a rana nie wygląda jak typowa rana , nie ma krwi, tylko 5 szwów takich dużych .Na drugi dzień wyjmują cewnik i można wkońcu stanąc na nogi i spotkać się z tatusiem.Pokroili mnie w piątek o 12 a wyszłam w poniedziełek o 14 .
Teraz się czuje normalnie,rana nie boli , dziwne uczucie rozciągania jak się wstaje ale to pikuś...moja rada - dużo się ruszać ,naprawde dużo!!!! Nie leżeć-chodzić !!!! Ja miałam w 2 dobie nawał i mały bardzo stracił na wadze więc 24h nie spałam tylko ściągałam pokarm i karmiłam nawet jak mały spał , ale daliśmy rade ,dzięki takiemu karmieniu nie załapał żółtaczki :)
Za dwa dni zdjęcie szwów i jak nowo narodzona :) jupiiii
rozwiń
14 lat temu
~Dżina