Re: CLOSTILBEGYT A CIAŻA część 10:-)
Olimpia,strasznie mnie w serduszku zakłuło jak to przeczytałam,cieszyłam się razem z Tobą,ale po ostatnim poście,wierzę że może być jeszcze dobrze.
Ja miałam podobną sytuację dwa...
Olimpia,strasznie mnie w serduszku zakłuło jak to przeczytałam,cieszyłam się razem z Tobą,ale po ostatnim poście,wierzę że może być jeszcze dobrze.
Ja miałam podobną sytuację dwa miesiące temu,czekałam na okres ale nie wytrzymałam i 29 dnia cyklu zrobiłam test,wyszedł pozytywnie,za dwa dni następny również pozytywny,wtedy oszalełam z radości,miałam tyle w sobie energii,aż chciało mi się żyć od nowa,bo od tej tarczycy,zmiany klimatu a przede wszystkim mam teraz zupełnie inny tryb życia niż w Polsce(siedzę w domu,nie pracuję) byłam flakiem,bez życia.
Noi tak się pocieszyłam 5 dni,na 34 dzień dostałam normalny okres,oczywiście pojechałam do szpitala,zrobili test ciążowy i powiedzieli że nie jestem w ciąży,pokazałam im moje,byli zdziwieni,nie zrobili nawet USG,kazali czekać i powtórzyć test za kilka dni.
Do dziś nie wiem co to było,czy ciąża biohemiczna,nie bolał mnie brzuch,nie miałam skrzepów,normalnie krwawiłam.Nie mam pojęcia.
Dlatego teraz nie nastawiam się,dopuki nie zobaczę na USG,jutro mam wizytę,dam znać,a za Olimpię trzymam mocno kciuki,wiem co teraz przeżywa,ale może luteina pomoże,noi jak krwawienia ustępiły to będzie dobrze.
rozwiń
12 lat temu
~ania