Odpowiadasz na:

Na Mikołajki z dziewczyną wybrałem się do Zagrody.

Nie bardzo rozumiem co się stało? dwa tygodnie wcześniej byliśmy razem w Zagrodzie na ulubionych pierogach, zamówiłem więc stolik na Mikołajki i martwiłem się aby dojechać tam na czas ze względu na... Nie bardzo rozumiem co się stało? dwa tygodnie wcześniej byliśmy razem w Zagrodzie na ulubionych pierogach, zamówiłem więc stolik na Mikołajki i martwiłem się aby dojechać tam na czas ze względu na ogromne korki spowodowane atakiem zimy (słynny xawiery orkan).
Po przyjeździe standardowo podano nam kartę i smalec z chlebem, niestety było to najlepsze danie tamtejszego wieczoru, dorsza którego zamówiłem nie dało się nawet ruszyc, ryba wysuszona jak b y kucharz o niej zapomniał, unosiło się na nij coś co przypominało jak by maź zapiekaną z brokuł, po prostu brak słów, miałem nadzieje że chociaż mój skarb zasmakuje sie pierogami ale z niedowierzaniem patrzyłem na jej minę dlatego sam posmakowałem pierogów, nie wiem co się stało ale to co leżało na talerzu tylko z wyglądu przypominało pierogi dokładnie jak ta ryba, kapusta jak by ja ktoś z beczki po wojnie wyjął - trudno opisać smak ale każdy jeden kubeczek smakowy na języku mówił WYPLUJ TO! Pani kelnerka też była wyjątkowo niezadowolona, może bo to Mikołajki w pracy, może bo to weekend a może miała okres? tak czy inaczej, zapłaciłem 78 zł nie lubię marnować pieniędzy dlatego już mnie tam nie zobaczą.
rozwiń

10 lat temu ~Mikołaj
  • Wybierz kategorię

  • Polityka prywatności