Odpowiadasz na:

Re: Lekki rower trekkingowy - jaki?

Kurczę, tak sobie czytam komentarze i jest ciekawie...

Jeżdżę rowerem czysto miejskim (nie klasyczny "holender", ale miejska gazelle), opony dedykowane na asfalt, na trasie...
Kurczę, tak sobie czytam komentarze i jest ciekawie...

Jeżdżę rowerem czysto miejskim (nie klasyczny "holender", ale miejska gazelle), opony dedykowane na asfalt, na trasie Gdynia-Gdańsk (i odcinkach, gdzie wzniesienia istnieją, ale bez szału, około 10%), zero kondycji i co gorsza w "cywilnym" ubraniu do biura.

Według w/w komentarzy używam roweru zupełnie bez sensu i dokonałem złego zakupu.. :-)

Do "górskiego" faktycznie się da przyczepić bagażnik, błotniki itp. Ale mijam codziennie takie rowery (z resztą zwykle te same). Trwałość mocowań np. bagażnika szybko spada i to widać. Ponadto skuteczność takich błotników jest dla mnie dyskusyjna, aby były naprawdę sensowne, to muszą być jak najbliżej kół i być długie, a z tym jest różnie. Szczególnie zauważyłem to jeżdżąc zimą i deszczu -- o jasnym ubraniu zapomnij. Sorry, do miasta rower musi mieć jedną ważną cechę: ma być odporny na każde warunki pogodowe i sól. Wystarczy większa ulewa i jakoś górskich rowerów nie widzę na ulicach.

Przerabianie górskiego na miejski to mniej więcej jak w drugą stronę -- zupełnie inne przeznaczenie -- takie przeróbki wyglądają komicznie. I obydwa nie sa uniwersalne.
rozwiń

10 lat temu ~Maciek
  • Wybierz kategorię

  • Polityka prywatności