Odpowiadasz na:

Gradem po mordzie

O tej wichurze, co mnie po krakowskim rynku ganiała
Do butów wody mi nalała
Łba nie uchlała

Rum i cola, sprawę w swe ręce chwyciła
I tak mną wśród nieznajomych
Ludzi...
O tej wichurze, co mnie po krakowskim rynku ganiała
Do butów wody mi nalała
Łba nie uchlała

Rum i cola, sprawę w swe ręce chwyciła
I tak mną wśród nieznajomych
Ludzi zakręciła

Smakowałem, wąchałem
Ze szkłem kontakt organoleptyczny
Utrzymywałem

Na rynek przez okno wyglądałem
Ratusz widziałem, pod Sukiennice zaglądałem
Gradobicie, w spokoju obserwowałem

Na śnieżycę czekałem
Ale się nie doczekałem
Resztę niestety zapomniałem
rozwiń

18 lat temu ~525-2
  • Wybierz kategorię

  • Polityka prywatności