Odpowiadasz na:

Wielkie EGO nie ma nic wspólnego z "zawirowaniami emocjonalnymi", a najmniej z miłością i najdalej od niej stoi.
Żyjemy w pięknym czasie i wszystko jest "w zasięgu ręki". Tzw. "wolność"...
Wielkie EGO nie ma nic wspólnego z "zawirowaniami emocjonalnymi", a najmniej z miłością i najdalej od niej stoi.
Żyjemy w pięknym czasie i wszystko jest "w zasięgu ręki". Tzw. "wolność" staje się dla wielu niebezpieczna. Im więcej wolności, tym większa odpowiedzialność. Nie każdy radzi sobie i nie każdy nadążą. Wyjście poza sferę własnego komfortu, bywa trudne, a dla wielu niemożliwe.
Co do "wizji kościelnej", Bóg wszystko widzi i zna serce człowieka. Okłamywanie innych to jeszcze pół biedy, ale okłamywanie siebie samego, to musi być ciężki krzyż. Co to za życie, do cholery?
Wszystko będzie dobrze. Jeżeli kochają się, to zjedzą ten bigos i wypierdzą.
Przecież napisał, że ją kocha. Zwariował na chwilę i poszedł w tango. To, że siebie skrzywdził, to już zrozumiał.
Świat jest bardzo udany. Ludzie są słabym czynnikiem.
No nic. Czekajmy na ciąg dalszy tych perypetii :]
rozwiń

1 rok temu ~Trolinka
  • Polityka prywatności