Odpowiadasz na:

Re: Oszczędzanie - jakie macie sposoby?

moje sposoby:
1. gotowanie na parze - nie dość że zdrowe, to jeszcze dużo tańsze i szybsze gdyż: zużywa się o wiele mniej wody, zachowuje się minerały i składniki odżywcze i same ziemniaki...
moje sposoby:
1. gotowanie na parze - nie dość że zdrowe, to jeszcze dużo tańsze i szybsze gdyż: zużywa się o wiele mniej wody, zachowuje się minerały i składniki odżywcze i same ziemniaki gotują się z 10 min krócej niż normalnie zanużone w wodzie. Długo trzyma ciepło i można podgrzać bez konieczności ładowania tłuszczu. Ważne jest też to że o wiele mniej sie soli potrawy,albo sie nie soli wcale bo zachowuja swój smak.
Ja mam jeden profesjonalny garnek na parę (byl bardzo drogi, ale jest niezbyt dobry), a drugi z Biedronki garnek do gotowania makaronu za chyba za 50 zl. Jest duzy, szczelny i rewelacyjny.

2. mieszkałam w Brukselii i tam podpatrzyłam, ze uzywa sie jak najmniej chemii. Prosty spoób na dobry płyn do mycia kafelek czy osadów: woda+ ocet+ denaturat, rozpuszcza brod i kamien.
Okna: woda + plyn do mycia garnkow, albo woda i ocet. Mozna kroplę dodac zapachowego olejku.
Przypalona foremka do ciasta: zamiast chemii przypalenie mozna delikatnie ściągnąć mechanicznie . W Praktikerze są takie szpachelki prostokatne ze stali, chyba 8 zl za 4 sztuki : rewelacyjnie można nimi duzo rzeczy zdziałać: szpachelkę owijam w kawałek ręcznika kuchennego zeby nie była ostra i ściągam uporczywy bród, tłuszcz (mozna nasączyć recznik płynem do naczyn), stare farby i lakiery z szyb czy kafelek. Dziala to o wiele szybciej i mniej sie chemii wdycha.
Jasne, ze do toalety czy drewna czy do naczyn chemie trzeba normalna kupic.

3. Gotuje wiecej i zamrazam. Jedno siedzenie przy garach i mycie ale mam kilka porcji (np. wiecej gotuję gołąbkow, czy jakis sosow i mies, zamrazam nawet reszte rosolu i mam gotowy na risotto).

4. Moja rodzina stara sie jesc bardzo duzo warzyw i owocow i jak najmniej przyjmowac lekow, zwłaszcza supelmentów. Mieszkalam tez sporo we Wloszech i tam ludzie nie wciskaja w siebie tyle lekarstw typu supelmenty, ile w Polsce. Reklamy nam wmawiaja ze nawet dziciaczki, zeby byly zdrowe musza od malego wpychac w siebie lekarstwa. A lekarstwa... kosztuja. Jasne, jak trzeba to trzeba, ale jak nie trzeba.. to po co sie truc? warzywa i owoce są zdrowsze, no i znacznie tansze.

5. statam sie zawsze miec zywe ziola w doniczce na oknie w kuchnii. Tylko je podlewam, a mam zawsze swiezy rozmaryn, tymianek czy bazylie.

6. a jak wiem, ze jest slabszy kasowo okres- wysyłam męza na zakupy. On czy mamy czy nie mamy kase kupuje tylko rzeczy podstawowe, wedlug zasady: ze zawsze mozna isc do sklepu i cos dokupic, wiec po co na raz kupowac za duzo? :)
rozwiń

14 lat temu patanna
  • Polityka prywatności