Odpowiadasz na:

Re: gluten

Ja się w ogóle nie trzymałam zaleceń :)

Pierwsze razy, to owszem, dałam jabłko z odrobiną ugotowanej kaszki manny, czy do zupki dodałam, tak co kilka dni, ale też nie odmierzałam...
Ja się w ogóle nie trzymałam zaleceń :)

Pierwsze razy, to owszem, dałam jabłko z odrobiną ugotowanej kaszki manny, czy do zupki dodałam, tak co kilka dni, ale też nie odmierzałam jakoś specjalnie jednej łyżeczki czy ile tam każą, i drżałam czekając na ewentualne efekty :P

Ponieważ nic się nie działo - olałam zalecenia, wszelkie "ekspozycjena gluten" (dalej nie wiem co to jest :P) i młoda wcina jak leci już od dawna - chleb, biszkopty, kaszę mannę z owocami domową, wszelki kaszki manny i inne zbożowe gotowe.

Myslę że grunt to nie dać się zwariować.
rozwiń

13 lat temu Martek
  • Polityka prywatności