Odpowiadasz na:

Re: opinie o dr Anna Skrabulska-Malec

No cóż, żebby nie owijać w bawełnę. Powiem tylko tyle, że miałam potworne zapalenie piersi. Połłożna z przychodni oglądała je codziennie, nieudolnie próbowała coś robić. W końcu 4 dnia trafiłam... No cóż, żebby nie owijać w bawełnę. Powiem tylko tyle, że miałam potworne zapalenie piersi. Połłożna z przychodni oglądała je codziennie, nieudolnie próbowała coś robić. W końcu 4 dnia trafiłam właśnie do tej doktor a ona popatrzyła na mnie uczenie i powiedziała że to wegług niej uczulenie na proszek do prania i kazała prać w mydle Biały Jeleń. Ciągle to powtarzała, więc bardzo to zapamiętałam. Następnego wieczora mąż zawiózł mnie na Izbę przyjęć na Kliniczną gdzie mój lekarz jak tylko zobaczył tę pierś zostawił mnie na oddziale na 3 doby. Dostałam bardzo silny antybiotyk, dwa miesiące bujałam się żeby unormować laktację.
Strasznie długa historia mi wyszła ale wniosek jest taki - nigdy w życiu już do niej nie pójdę, NIGDY!!!! Groziło mi wycinanie guza, chcieli mi zatrzymać laktację, przeżyłam koszmar.
rozwiń

11 lat temu ~mary
  • Polityka prywatności