Odpowiadasz na:

Re: problem z dzieckiem sąsiadów

Wypowiem się jako mama trójeczki. Moje dzieci są temperamentne, ale w miarę grzeczne, ja patrzę na inne dzieci. Ale może to jest wynik tego, że od samego początku staram się wpoić im pewne zasady i... Wypowiem się jako mama trójeczki. Moje dzieci są temperamentne, ale w miarę grzeczne, ja patrzę na inne dzieci. Ale może to jest wynik tego, że od samego początku staram się wpoić im pewne zasady i raczej jestem kosekwentna. Jednak hałasować potrafią niemiłosiernie, zwłaszcza że to trójka w bardzo zbliżonym wieku. I ja mam świadomość, że to są dzieci i nie przywiążę ich do krzesła. Nie będą siedziały w rządku z rączkami na kolanach, ale je też tego od nich nie oczekuję. Kocham je nad życie ale sa pewne granice w ich zachowaniu, których przekroczyc nie powinny. Mam tu na myśli poziom hałasu, jaki wytworzą. Mieszkam w bloku, mam sąsiadów i ich po prostu szanuję. Swoją drogą mam fajnych sąsiadów. Oni wiedzą doskonale, że mieszkają w bloku, gdzie nigdy nie będzie ciszy jak w domku jednorodzinnym ale ja też nie mogę pozwalać dzieciom na wszystko bo są dziećmi. Moje dzieci wiedzą, że pod nami ktoś mieszka i powinny o tym pamiętać. Oczywiście musżę zwracac na to uwagę co chwilę, ale taka moja rola rodzica. Poza tym raczej wiem kiedy sąsiedzi są w pracy i wówczas mogą dzici pohałasować bardziej. Jednak wieczorem nie ma żadnej zgody na hałasowanie. Mimo że dzieciaki chodzą spać stosunkowo późno (jak na dzieci) to wieczorem jest jakieś rysowanie, oglądanie bajki - m.in. dlatego by nie przeszkadzac sąsiadom z dołu. Moje dzieci, chociaż małe wiedzą np że jak chcą poskakać przy xboxie to muszą ściągnąć skarpetki. Powtarzałam to tak często, ze juz to pamiętają same. Nie zabronię im zabawy przecież, bo są we własnym domu ale wszystko można spróbować zorganizować w jak najmniej uciążliwy dla innych sposób. Wyznaję zasadę, żeby traktowac innych tak, jakbym chciała sama byc traktowana. Wiadomo, jak w mieszkaniu sa dzieci to będzie większy hałas ale nie daje to prawa do znacznego utrudniania życia innym.
A co do wychowania bezstresowego, to obecnie na świecie wśród psychologów coraz częściej pojawia się opinia, że takie wychowanie przynosi więcej złego niż dobrego. Coraz wyraźniej rysuje się tendencja do przyznawania karze pozytywnej, konstruktywnej roli.
rozwiń

11 lat temu ~A.
  • Polityka prywatności