Odpowiadasz na:

Re: Czy ktoś żałuje zakupu mieszkania na kredyt?

"Dwa - współczuję (umysłowo) osobom, dla których ważniejsze jest wbicie gwoździa czy pomalowanie ściany na swój kolor aniżeli wysłanie dziecka na kurs językowy czy na wakacje. Jakby nie liczyć,... "Dwa - współczuję (umysłowo) osobom, dla których ważniejsze jest wbicie gwoździa czy pomalowanie ściany na swój kolor aniżeli wysłanie dziecka na kurs językowy czy na wakacje. Jakby nie liczyć, wynajem jest tańszy i daje swobodę przy utracie pracy. " - akurat w większości przypadków wynajem jest droższy, niż kupno na kredyt, więc na pewno w ten sposób nie poszalejesz z kursem językowym. No, chyba że mówimy o tej grupie osób, o której piszesz w 1 części postu - tacy pogardzą kamienicą i wielką płytą, bo muszą mieć "NOWE", więc koniecznie dużo droższe, tacy rzeczywiście lubią przepłacać. Zgadzam się też, że kredyt to strzał w kolano dla osób, które nie potrafią oszczędzać - ZAWSZE trzeba mieć rezerwę finansową chociażby na rok spłaty kredytu, w razie gdyby coś w życiu nie wyszło.
Strasznie chwalisz wynajem, ale nawet zakładając, że za wynajem zapłacisz tyle samo co za "pętlę" - co będzie, gdy przejdziesz na emeryturę? Emerytury w Polsce są bardzo niskie, mało którego emeryta stać chociażby na wynajem najmniejszej kawalerki. Ja jednak po 30 latach pętli na szyi wolałabym mieć już święty spokój zarówno z kredytem, jak i z opłatą za wynajem.
Dlatego póki co pompuję swoją "poduszkę finansową" i szykuję się do zakładania pętli ;)
rozwiń

10 lat temu ~Zaspianka
  • Polityka prywatności