Odpowiadasz na:

Re: Samotni

Nie jestem podżegaczem. Szczerze wyraziłam swoją opinię, bynajmniej nie w celach prowokacyjnych.
Niektórzy ludzie, zwłaszcza Ci, którzy nie potrafią pogodzić się ze swoją względną...
Nie jestem podżegaczem. Szczerze wyraziłam swoją opinię, bynajmniej nie w celach prowokacyjnych.
Niektórzy ludzie, zwłaszcza Ci, którzy nie potrafią pogodzić się ze swoją względną samotnością zbyt entuzjastycznie podchodzą do nowo zawartych znajomości i mają problemy z rzeczywistą oceną sytuacji. Czy zdajesz sobie sprawę z tego ile osób nie mających dobrych intencji jest wokół Ciebie? Ile osób pozbawionych empatii, bezwzględnie dążących do swoich celów? Albo po prostu bezmyślnych, nieskłonnych do absolutnie żadnej refleksji poza swoją osobą? Upadki są potrzebne, ale po to, żeby nauczyć się chodzić ostrożnie, a nie żeby ostatecznie roztrzaskać sobie mózg.
USILNE poszukiwania świadczą o desperacji i nie przynoszą dobrego rezultatu, bo wtedy widzisz to, co chcesz zobaczyć, a nie to, co rzeczywiście ma miejsce no i oczywiście łatwo dajesz się nabrać komuś, kto robi tylko dobre wrażenie, nie mając do zaoferowania prawdziwych zalet.
Zdaję sobie sprawę z faktu, że żadna skrajna postawa się nie sprawdza. Szukać można, lecz z rozmysłem, ostrożnie dobierać ludzi. I uwierz mi, że nie wzięłam tego z d***, tylko z własnych, przypłaconych zszarpanymi nerwami doświadczeń i obserwacji.
rozwiń

10 lat temu ~taka dziewczyna
  • Polityka prywatności