Odpowiadasz na:

Re: piersi z biedronki śmierdzą

przez kilka dni miałam okazję przyglądać się "od zaplecza" pracy w sklepie mięsnym... ;) nie zawsze mięso jest takie świeże jak mówi sprzedawca ;) mają swoje sztuczki...

ja się swego...
przez kilka dni miałam okazję przyglądać się "od zaplecza" pracy w sklepie mięsnym... ;) nie zawsze mięso jest takie świeże jak mówi sprzedawca ;) mają swoje sztuczki...

ja się swego czasu nacięłam na mięso mielone z Lidla :] chyba to z szynki... miało ponad tydzień do końca terminu przydatności(kupiłam jednego dnia, drugiego miałam robić na obiad), a zrobiło się szare :/ śmierdzące kwasem :/ do wyrzucenia :/ gdybym miała Lidla pod domem, to bym poszła oddać - a tak nie chciało mi się specjalnie jechać dla tych kilku zł.

a ulubiony sklep mięsny skreśliłam jak "świeża szynka bez kości" okazała się na wpół-zamrożona :P w domu kroiłam ją na gulasz - i normalnie chrzęściło mi zmrożone mięso pod nożem :/
rozwiń

10 lat temu AgusiaGda
  • Polityka prywatności