Odpowiadasz na:

Jak pani Z. doszła do tego punktu? Klasycznie. Stopniowe coraz większe zaprzyjaźnianie się z lokalną prawicą, z Zachodem, brak kontaktów z teoretycznie swoim elektoratem, który sczezł marnie, w... Jak pani Z. doszła do tego punktu? Klasycznie. Stopniowe coraz większe zaprzyjaźnianie się z lokalną prawicą, z Zachodem, brak kontaktów z teoretycznie swoim elektoratem, który sczezł marnie, w końcu kulminacja - pełen odjazd. A jest szefową na cały obszar. Ale sięga to samej góry, która też już marnie przędzie. Dziwne podrygi. To ponadprzeciętnie wykształcone osoby w trudnej sytuacji. rozwiń

6 lat temu ~top vip
  • Polityka prywatności