Odpowiadasz na:

My wakacyjny termin mieliśmy z kolei z tego powodu, że po pierwsze wszyscy Goście, na których obecności nam zależało, dostali przydział urlopów w lipcu ( łącznie z nami), a większość mieszka za... My wakacyjny termin mieliśmy z kolei z tego powodu, że po pierwsze wszyscy Goście, na których obecności nam zależało, dostali przydział urlopów w lipcu ( łącznie z nami), a większość mieszka za granicą albo na drugim końcu Polski, więc już zgranie jednego terminu pasującego wszystkim było cudem i udało się właśnie w wakacje :) Po drugie- również miało to związek z rocznicą zaręczyn i chcieliśmy, żeby nam się miło kojarzyło ;-)

Na szczęście sala dała super radę z klimatyzacją, więc w trakcie wesela upału nie odczułam, bardziej dał się we znaki przed, bo grzało od rana :D Na plener wybraliśmy chłodniejszy dzień, bo chyba umarłabym w trakcie.

Koniec końców i tak nic nie było w stanie zepsuć nam atmosfery tego dnia, moi Goście okazali się cudowni, a ceremonia w kościele była magiczna- to chyba odpowiednie słowo. Do dziś mam ciarki na plecach jak sobie przypomnę :)

Powodzenia :)
rozwiń

6 lat temu ~poslubiona
  • Polityka prywatności