Odpowiadasz na:

Nie do końca rozumiem o co tu chodzi? To co ona w końcu piła? O ile kojarzę to pije się sok a żele są do nakładania na skórę. Nie chce się wymądrzać ale może komuś się przyda - żele alosowe też... Nie do końca rozumiem o co tu chodzi? To co ona w końcu piła? O ile kojarzę to pije się sok a żele są do nakładania na skórę. Nie chce się wymądrzać ale może komuś się przyda - żele alosowe też same chyba nie pomogą, a źle stosowane mogą pogorszyć stan skóry. Duże ilości humektantów na dłuższą metę przesuszają - koniecznie trzeba do tego nałożyć jakiś porządny krem, a najlepiej wklepywać je na wilgotną twarz. Wtedy zadziałają tak jak mają działać - zapobiegną szybkiej utracie wody. Plus jest taki że te żele mają zazwyczaj bezpieczne składy (99%), więc nie będą zapychać a o to trudno. Z takich bezpiecznych kosmetyków z naturalnymi składnikami do tłustej skóry kojarzę jeszcze krem vianka (zielony), ale po nim paradoksalnie świeciłam się jeszcze bardziej + próby równomiernego rozprowadzenia tego produktu to dramat. rozwiń

5 lat temu justka.93
  • Polityka prywatności