Odpowiadasz na:

Barbarzynstwo mysliwych

Mieszkam na pograniczu Osowy i Chwaszczyna. Kolo mnie jeszcze jest cywilizacja ale juz sporo terenow lesnych bo mieszkam na uboczu.
Od lat zachwycam sie okoliczna przyroda - sarny, dziki,...
Mieszkam na pograniczu Osowy i Chwaszczyna. Kolo mnie jeszcze jest cywilizacja ale juz sporo terenow lesnych bo mieszkam na uboczu.
Od lat zachwycam sie okoliczna przyroda - sarny, dziki, lisy, jastrzebie, zurawie, dzicioly, czaple, zajace - to wszystko mam na codzien.
Jakze fajnie bylo zauwazyc juz oblicza wiosny w postaci lochy i 5 malych dzikow - doslownie 20cm warchlaczki. Jeszcze snieg lezal. Te male warchlaczki pojawily sie tydzien temu. Kilka dni pozniej slychac bylo strzaly....odszal pewnie
No i wczoraj juz widuje samotne 4 warchlaczki..... jeden pewnie juz zagryziony przez pieski mysliwego.
Mozna nie lubic i bac sie dzikow ale prawda jest taka ze mimo mnostwa spotkan z dzikami nie slyszalem nigdy aby komus zrobily krzywde.
Jakim gnojem i barbarzynca trzeba byc aby skazac te male zwierzatka na smierc glodowa lub rozszarpanie przez psy.
Mysliwi to najwieksze gnoje z jakimi sie spotkalem.
Ale fajnie wperd....ic komus bezbronnemu....a pewnie w niedziele w pierwszej lawce siedzi i najglosniej wyje.
A powinien siedziec w pudle i byc traktowanym na rownie z pedofilami i gwealcicielami (tez bezbronni) za lamanie praw i obowiazkow mysliwych, ochrony zwierzat nie mowiac juz o ludzkich.
rozwiń

6 lat temu ~plebi
  • Polityka prywatności