Odpowiadasz na:

Skończyłam wieszać karnisze. Musiałam wymienić listwy sufitowe na coś co utrzyma ciężar nowych kotar przeciwsłonecznych.
Wczoraj demontaż i cekolowanie a dziś szlifowanie, gruntowanie i...
Skończyłam wieszać karnisze. Musiałam wymienić listwy sufitowe na coś co utrzyma ciężar nowych kotar przeciwsłonecznych.
Wczoraj demontaż i cekolowanie a dziś szlifowanie, gruntowanie i malowanie... przy okazji mycie okien itd. Wieczorem szycie gdyż musze skrócić kotary tak samo jak wczoraj firany. Czuję kurz i pył we włosach i nozdrzach... Musze zrobić przerwę i kupić jakieś snaki na wieczór... i może faktycznie piwo.
Basen brzmi bosko. Leżę i robię nic. Rower ledwie przeprosiłam stacjonarny ale i tak wolę skuter.
Waliłabym po gębie tych weekendowych rowerzystów ryzykujących życie na głównych trasach.
Trzeba skręcić jakiś obiad, zwłaszcza Dzieciom.
Mam nadzieję, że kupiłam sobie trochę czasu na kolejne dwa tygodnie.
rozwiń

5 lat temu ~lukrecja
  • Polityka prywatności