Odpowiadasz na:

Dopiero zajarzałam pod "słodką chwilę". Większość dnia pasteryzowałam słoiki itd. Ogarniałam szklarenkę.

Tak. Domyśliłam się, że z foli nici... i rozumiem. Już na samą myśl o...
Dopiero zajarzałam pod "słodką chwilę". Większość dnia pasteryzowałam słoiki itd. Ogarniałam szklarenkę.

Tak. Domyśliłam się, że z foli nici... i rozumiem. Już na samą myśl o prasowaniu itd. Szacun! Szacun i naprawdę podziwiam.
Co do pomidorów to starałam się uniknąć podwiązywania sznurkiem z powodów, o których piszesz.
Skończyło się na bambusowych tyczkach i plastikowych spinkach ale... ciężkie od owoców gałęzie (część) i tak ucierpiały.
Widziałam na "jutumie" rozwiązanie, umieszczania sznurka pod korzeniem, w trakcie wysadzania do ziemi i potem tylko lekkiego okręcania go wokół pnącego się pomidora. Spróbuje innym razem.
U mnie odmiana ogórków jest jakaś "dziwna". Trafiły mi się jakieś figo fago i robią co chcą.
Doniczki torfowe mega ... chyba, że już teraz zaczniesz odkładać papierowe rolki po sr*jtaśmie, do wiosny będziesz miał gotowy set.

Z posadzonych dla żartu truskawek (sztuk 4) dwie zaginęły w akcji... ale... pozostałe 2 zaczęły mnożyć się (osobno :)) i ... mam teraz kilkanaście młodych sadzonek, którym robię miejsce by je uporządkować i przyporządkować. Jakieś tipy ?

Winorośle przyjęły się. W szklarni jedna a na zewnątrz druga. Ta w szklarni idzie jak burza.
Były wiśnie, porzeczki, maliny i jeżyny. Agresty (zielone i czerwone) przyjęły się. Jedna, nowa jabłonka chyba nie da rady.
Pozostała część ekipy: tamaryszki, jaśminowce, bzy itd. przyjęły się i liczę na nie w przyszłym roku.
I ta cała morela... co to idzie od dołu. Zobaczymy na wiosnę.

Ps
pomidory i ogórki, marchew własna... no wszystko! Smakuje jak ambrozja. Te mutanty ze sklepów mogą się schować.
rozwiń

4 lata temu ~lukrecja
  • Polityka prywatności