Odpowiadasz na:

Wróciłem z porannego spaceru z suką na działce.
Jakiś ch.. (a może p..da) opitala mi pomidory.
Juz kilka dni temu, po powrocie, stwierdziłem, że niemożliwością jest, aby przez tydzień...
Wróciłem z porannego spaceru z suką na działce.
Jakiś ch.. (a może p..da) opitala mi pomidory.
Juz kilka dni temu, po powrocie, stwierdziłem, że niemożliwością jest, aby przez tydzień żaden z dziesiątków dojrzewających owoców nie dojrzał całkowicie. A dzisiaj mam pewność bo przez noc zniknęło sporo i są puste szypułki.
Muszę pomyśleć, co z tym fantem począć. Ucinanie łap nie było wcale takie głupie.
Napracować się dla kogoś nieproszonego, to niemożebnie wq..wia :/
rozwiń

4 lata temu ~sa∂yl
  • Polityka prywatności