Odpowiadasz na:

Pojedyncze doświadczenia nic nie mówią. Ja 2 razy złamane żebra, kilka kontaktów z autami, trochę stłuczeń, parę szlifów i obtarć. kask ledwie zarysowany, więc urazy głowy nie są dominujące w... Pojedyncze doświadczenia nic nie mówią. Ja 2 razy złamane żebra, kilka kontaktów z autami, trochę stłuczeń, parę szlifów i obtarć. kask ledwie zarysowany, więc urazy głowy nie są dominujące w zdarzeniach z udziałem rowerzystów. Ale to jest tak, że większość kolizji w samochodach nie kończy się odpaleniem poduszek, a mimo to poduszki są warte instalacji dla tych nielicznych sytuacji. Co więcej, gruba większość samochodów pójdzie na złom bez uruchomienia poduszek. Kask jest na te rzadkie sytuacje, krórych rowerzysta ma nadzieję i realne szanse nie zaznać z życiu. rozwiń

4 lata temu ~Rysiek 60+
  • Polityka prywatności