Odpowiadasz na:

> Kuźwa, co roku testujesz i co roku piszesz to samo.

Nieprawdą jest jakoby. W zeszłym roku wścieklizny papryczki nabawiły się wraz z kolorem. Dlatego w miarę bezpiecznie i odruchowo...
> Kuźwa, co roku testujesz i co roku piszesz to samo.

Nieprawdą jest jakoby. W zeszłym roku wścieklizny papryczki nabawiły się wraz z kolorem. Dlatego w miarę bezpiecznie i odruchowo zaryzykowałem jeszcze zieloną. Jednak w tym roku jakoś wszystko rośnie nie tak, jak powinno.

Brązowe potwory z młodych liści przerzuciły się na korzonki. Wpitalają mi rzodkiewkę a sąsiadce działkowej wpitoliły buraki.
Wczoraj strzepywałem masę slimorów ze stelaża ogórkowego, z wysokości ok. 1,6 m. Tym razem te z domkiem w paski.
Ale to mały pikus. Własnie ta sama sąsiadka opowiadała mi o jej znajomym, któremu wpitoliły dynię. Nie uwierzyłaby, gdyby nie widziała na własne oczy. Wyżarta dziurka w pancernej skorupie dyni a wewnątrz brązowe mrowie - jak w moich piwnych łapkach :)
rozwiń

3 lata temu ~sa∂yl
  • Polityka prywatności