Facet nie wie, po której jest stronie. Przez to nie ma wyraźnych liderów dwóch obozów. Czyli jest tak jak w Rosji, na Białorusi, a Zachód nie protestuje. W krajach bałtyckich jest już inaczej,...
Facet nie wie, po której jest stronie. Przez to nie ma wyraźnych liderów dwóch obozów. Czyli jest tak jak w Rosji, na Białorusi, a Zachód nie protestuje. W krajach bałtyckich jest już inaczej, mniejszość ma swoje wyraźne partie, jest odrębną grupą. I co ciekawe, wtedy sytuacja jest o wiele lepiej opisana, np. przez UE, liczne szczegółowe publikacje, bo jest jakiś punkt zaczepienia, wyraźna osobna mniejszość. Najgorzej traktowana na Łotwie, w Estonii średnio, o Litwie nic nie piszą.
rozwiń
3 lata temu
~anonim