Odpowiadasz na:

Ja się wypowiem z punktu widzenia ciężarnej. Szczerze? Odpuściłabym teraz! Żyję w strachu (oczywiście staram się nie panikować), uwięziona w mieszkaniu do tego mąż codziennie musi jeździć do pracy... Ja się wypowiem z punktu widzenia ciężarnej. Szczerze? Odpuściłabym teraz! Żyję w strachu (oczywiście staram się nie panikować), uwięziona w mieszkaniu do tego mąż codziennie musi jeździć do pracy (nie ma wyboru, taka praca). Co w razie kwarantanny? Albo zakażenia? Nikt nie da gwarancji na łagodny przebieg i jaki może mieć to wpływ na malucha. Do tego patrząc na ilość zakażanych lekarzy i ciągle zamykanych różnych oddziałów w szpitalach zaraz nie będzie miał kto przyjmować w szpitalu i kto odbierać porody. Do tego ciąża nie zawsze musi przebiegać książkowo, co w przypadku komplikacji? Zdecydowanie lepiej przeczekać niż martwić się, że nie można dostać się do szpitala albo o zarażenie wirusem... rozwiń

4 lata temu ~xxx
  • Polityka prywatności