Odpowiadasz na:

Nie może być polskiego rytu Kościoła. Warto czasem się zatrzymać i zadumać się nad tym, co się deklaruje jak już zagnają człowieka na jakiś ślub, chrzest czy pogrzeb. Bo nie mam specjalnych... Nie może być polskiego rytu Kościoła. Warto czasem się zatrzymać i zadumać się nad tym, co się deklaruje jak już zagnają człowieka na jakiś ślub, chrzest czy pogrzeb. Bo nie mam specjalnych złudzeń, że to, co piszę to czytają głównie ludzie o tym poziomie zaangażowania i świadomości. "Wierzę w jeden święty, powszechny i apostolski Kościół". Dlatego z takim niepokojem patrzyliśmy na synod amazoński. To, co uchwalili tam, a papież zatwierdził w adhortacji staje się obowiązujące dla całego Kościoła.
Ta idea jest zresztą konsekwentnie niszczona. Gdzieś tak od Soboru Watykańskiego II, a właściwie to od pewnej mszy satanistycznej, bo idee soboru były przeważnie szlachetne. Nic na to nie poradzę. Wszystko jest bardzo jasno przepowiedziane w Apokalipsie św. Jana. Na razie trwa bolesny dla mnie rozpad i zgnilizna, przed nami spektakularny upadek, gdzie krew się będzie lała szerokim strumieniem, a potem boska interwencja i ocalenie. Ale ocalenie kryształu, czegoś zupełnie czystego. Swoją opinię, co zrobić, żeby znaleźć się w drużynie pierścienia, czy też po jasnej stronie mocy, to mogę wyrazić. Tylko ze jakoś nie widzę tu zainteresowanych. Jest taka Ewangelia o perłach i wieprzach, no właśnie.
Warto zastanowić się, co nam zrobiono z Mszą oczywiście. Ale warto też wiedzieć, ze ostateczną instancją, taką kartą atu kasującą i biorącą wszystko zawsze jest....

miłość po prostu

Wybrzmiało to? No to do państwa z kolonii, kononii, czy jak to się nazywa, kononowicz nie będzie niczego

https://www.youtube.com/watch?v=nGR8RffrpAE
rozwiń

4 lata temu ~the raven
  • Polityka prywatności