Odpowiadasz na:

"O ile na początku działalności księdza Arganaraza Kościół patrzył przychylnie na jego misję, to z biegiem lat zaczęły się pojawiać wątpliwości. Ojcu Ricardo zarzucano, że handluje uzdrowieniami,... "O ile na początku działalności księdza Arganaraza Kościół patrzył przychylnie na jego misję, to z biegiem lat zaczęły się pojawiać wątpliwości. Ojcu Ricardo zarzucano, że handluje uzdrowieniami, że jego praktyki, zamiast jednoczyć wiernych, kierują Koinonię w stronę sekciarstwa. Mimo to w Koinonii nadal można znaleźć wielu katolickich księży, a Kościół, mimo licznych uwag pod adresem Arganaraza, tak naprawdę nigdy się od niego nie odciął.
Ksiądz profesor Andrzej Kowalczyk, rektor Gdańskiego Archidiecezjalnego Kolegium Teologicznego, który obserwował powstawanie Koinonii w Polsce, uważa jednak, że wspólnota z wolna staje organizacją groźną dla samych jej członków.
Oni uprawiają chorą religijność twierdzi ksiądz Kowalczyk. Najbardziej niebezpieczne są ich modlitwy o uzdrowienia. Jeśli, mimo modlitwy, nie dochodzi do cudu ozdrowienia, to chorym przypisuje się brak wiary. Na początku ich działalności w Polsce razem braliśmy udział w szkołach ewangelizacyjnych. Zauważyłem jednak, że ich praktyki są ortodoksyjne, wzorowane na praktykach pierwotnego Kościoła, które dziś wydają się już absurdalne.
Kiedy się dowiedziałem, że argentyński ksiądz, szef wspólnoty, handlował we Włoszech uzdrowieniami, nadużywał władzy, przestałem z nimi współpracować. Jestem za tym, a mówię to w oparciu o własne doświadczenia, żeby się jak najdalej trzymać od tej wspólnoty. Jeśli szef jest niewiarygodny, to wszystko, co robią jego ludzie, staje się podejrzane." KGB groźna w Kościele .Newsweek 06.12.2009 r
rozwiń

4 lata temu ~Mateo
  • Polityka prywatności