Odpowiadasz na:

Banialuki i strachy na Lachy

Polacy co rusz padają ofiarą własnej irracjonalności i emocjonalności, umożliwiającej wpływ manipulatorów na ich zachowania.

Parę dni temu wpadłem do Biedronki, a tam jedyna różnica...
Polacy co rusz padają ofiarą własnej irracjonalności i emocjonalności, umożliwiającej wpływ manipulatorów na ich zachowania.

Parę dni temu wpadłem do Biedronki, a tam jedyna różnica w stosunku do czasu przed epidemią to maseczki na twarzach klientów i nic poza tym. Wracając z Biedronki wpadłem do Netto, a tam ordnung, drzwi zamknięte i obsługa wpuszczała tylko pojedyncze osoby. Parę dni później i w Netto zniesiono te rygory.

Jaka jest różnica między pójściem do takiego marketu a pójściem do komisji wyborczej ?
rozwiń

3 lata temu ~łowca absurdów
  • Polityka prywatności