Odpowiadasz na:

No przecież okrojono nam terytorium. Ja zakładam, że wojnę z ZSRR byśmy wygrali. O największym błędzie Piłsudkiego, jakim było zatrzymanie ofensywy po zwycięskiej bitwie nad Niemnem pisze Józef... No przecież okrojono nam terytorium. Ja zakładam, że wojnę z ZSRR byśmy wygrali. O największym błędzie Piłsudkiego, jakim było zatrzymanie ofensywy po zwycięskiej bitwie nad Niemnem pisze Józef Mackiewicz w książce "Lewa wolna".
No dobrze. A co jeśli Powstanie Warszawskie wybuchło nie wbrew Stalinowi i Berii, lecz z ich inspiracji? To jest właśnie kluczowa rzecz do zbadania. Rola NKWD i sowieckich agentów, którzy przeniknęli do Armii Krajowej. Ja to ide najdalej jak się da i wprost zadaje pytanie, czy generał Okulicki nie był radzieckim agentem, a przynajmniej człowiekiem niesamnodzielnym, szantażowanym przez NKWD? On w 1941 trafił na Łubiankę i po kilku miesiącach wyszedł. Czemu obóz konserwatywny tak chętnie wyraża wątpliwości na temat zwolnienia Bartoszewskiego z Auschwitz, a o tym, ze Okulicki został wypuszczony z Łubianki to się milczy?
A to że dzięki Powstaniu nie zostaliśmy republiką to mnie nie przekonuje. To że Stalin dostał od nas w prezencie drugi Katyń i to tym razem naprawdę zrobiony niemieckimi rękami to co mu zrobiło? Serce poruszyło? No wiadomo, ze Polska to są lata rozwoju kultury i tożsamości narodowej, których Ukraina nie miała prawie wcale a Białoruś to nie ma do dziś. Ale to nie Powstanie zaważyło, lecz całokształt raczej, od Mieszka, przez odsiecz wiedeńską aż do Chopina i Paderewskiego.
Ja nawet twierdzę, ze jest w tym wszystkim sens. Ale to głębiej trzeba sięgnąć i do mesjanizmu tak teraz wyśmiewanego przez zakompleksioną lewicę się odwołać. Bo summa summarum wyszliśmy z komunistycznego czyśca jako kraj w idealnych, naturealnych granicach a przy tym jednolity narodowościowo i wolny od tego, co tam jest Sankt Pauli w Hamburgu czy w Lasku Bulońskim. Zresztą Warszawa przed powstaniem to było miasto burdeli i klinik aborcyjnych i były pewne, bardzo precyzyjne ostrzeżenia.
Pewną misję dziejową mamy powieżoną jeśli o plan zbawienia świata chodzi, ale, jakby to powiedzieć, niespecjalnie się z niej wywiązujemy. I właśnie ta krew, która w naszą ziemię tak obficie wsiąkła może być tu pewnym ratunkiem. To już już. Niedługo wszystko się wyjaśni i rózne ofiary dziejowe nabiorą większego sensu. Ale to jest wszystko inna płaszczyzna. Takie rzeczy to wrażliwy poeta rozumie, nie historyk, czy geopolityk. A najwybitniejszym polskim poetą jest obecnie Wencel, który pisał tak:

http://wojciechwencel.blogspot.com/2014/10/nic-nie-maja-posiadaja-wszystko.html
rozwiń

3 lata temu ~the raven
  • Polityka prywatności