Miał być otwarty koło poczty i nie ma - wiecie coś?

Spalił się niedawno.

.. chyba ze wstydu ;]

Był pożar w styczniu, kilka jednostek straży go gasiło. Było o tym na Trojmiasto.pl, poszukaj.

Nic się nie paliło w torebce, na szczycie na dachu się tliło daleko od czerwonej torebki, a torebka jest na przeciwko przystanku na dole :)

Proszę bardzo, zajrzyj, a potem neguj:

http://galeria.trojmiasto.pl/Plonie-pawilon-na-Suchaninie-475641.html?s=po%BFar%20na%20suchaninie&pozycja=1#foto

Paliło się z drugiej strony. Czerwona torebka, jest jak ktoś wyżej napisał, na przeciwko przystanku autobusu 315. Nie spaliła się, jest otwarta i ma się dobrze. Najpierw zobacz, a później neguj podpierając się artykułem kogoś, kto wie tyle co Ty.

Podpieram się artykułem, bo nie mieszkam na Suchaninie. Ale w tamtym dniu słyszałam wozy strażackie jadące na sygnale i przeczytałam o wydarzeniu. Wychodzi na to, że nie można wierzyć dziennikarzom, którzy piszą na Trojmiasto.pl?

Nie mieszkasz na Suchaninie, ale w artykule napisali, więc wiesz lepiej, niż ktoś kto wyżej opisał gdzie się paliło i z czyich słów wynika, że mieszka na Suchaninie lub widział zdarzenie. A dziennikarzom trójmiasto.pl można wierzyć tak samo jak wszystkim dziennikarzom.

Coś się tak przyczepił? Napisałam, że podparłam się artykułem i przyznałam, że uwierzyłam dziennikarzowi. Mam klęknąć i bić się w piersi, bo dałam wiarę w treść artykułu?

Nie, nie musisz bić się w pierś, tym bardziej klękać. Po prostu nie zawsze warto próbować być najmądrzejszym, zwłaszcza jak się nie ma ku temu predyspozycji. Między innymi dlatego, że ktoś się może przyczepić i nie odpuścić.

Nie próbuję być najmądrzejsza. A o moich predyspozycjach nic Ci nie wiadomo ;). Przyznałam się do pomyłki, więc odpuść.

Na Suchaninie "Czerwona Torebka" świeci pustkami.Powierzchnia duża,klientów jak na razie mało.Jedna kasa czynna, jak już się zbierze grupka ludzi ,nerwówka-wiadomo każdy chce być jak najszybciej obsłużony.Pani kasjerka,"zadzwoniła"po pomoc,wyszła bardzo niemiła młoda osoba ,która dała jej do zrozumienia że powinna dać sobie radę,bo nie ma innych ekspedientek,następnie odwróciła się na pięcie i wyszła.Dziwne podejście,zupełnie inaczej dzieje się obok w Biedronce,tam gdy jest dużo ludzi,Pan Kierownik siada za kasą i już. W dodatku są o niebo sympatyczniejsi.Proponuje dla "młodej"Pani Kierownik(chyba nią była,sądząc po jej zachowaniu)trochę ogłady.I na miłość Boską!-zamykajcie drzwi na zaplecze!Syf totalny!

Jakie Wy macie zdanie na temat zakupów w sklepach internetowych i dlaczego? Osobiście naprawdę długo zastanawiam się nad wyborem prezentu dla mojej żony, aż natrafiłem na ofertę sklepu internetowego Bigordi, gdzie zamówiłem brązowe torebki .