najgorsze miejsce w jakim byłem na koncercie w ciągu ostatnich 25 lat. Wszystko było źle. Organizacja taka że czeka się 2h żeby wejść, bo jedna (podkreślam 1!) osoba sprawdzała bilety na koncert. "Ochrona" to banda chamów, którzy zatrzymali się mentalnie w 1999 roku. W środku zimno. Najgorsze jednak było nagłośnienie. Svera to poprostu pustostan z gołego betonu, do którego włożono głośniki o dużej mocy. Wszystko rezonuje, jest echo. Mam nadzieję że takie miejsca bedą naturalnie znikały z rynku, bo nie sądzę że ktoś pójdzie do tego lokalu więcej niż raz. Na google maps oceny mówią same za siebie.