Adopcja kota trudna jak adopcja dziecka?

Opinie do artykułu: Adopcja kota trudna jak adopcja dziecka?.

Adoptując zwierzę ze schroniska czy od fundacji musimy być świadomi, że do końca jego życia będzie ono pod skrzydłami tej organizacji. To oznacza m.in. kontrole, a w skrajnych przypadkach nawet możliwość odebrania go właścicielowi. Przekonał się o tym nasz czytelnik, który przygarnął kota, a następnie musiał go zwrócić.Ile dokładnie wałęsa się po Trójmieście bezpańskich zwierząt? Nie sposób zliczyć, bo wciąż przybywa nowych. Dzięki setkom wolontariuszy, którzy nieodpłatnie poświęcają swój ...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wylewanie dziecka zkąpielą

Chciałam adoptować 2 koty - mieszkam na końcu wsi - mieszkanie parterowe, ogród odrodzony, do drogi 200m. Miałam wcześniej kota - umarł ze starości - miał najlepsze karmy, wszelkie szczepienia i był ukochanym członkiem rodziny. Zostałam wykluczona z adopcji bo nie chcę założyć siatek w oknach. Wysłałam zdjęcia z zewnątrz jak wygląda mieszkanie i okolica - bez skutku.

Jakaś eko-małolata jak mantrę poważała że siatki muszą być że chodzi o bezpieczeństwo.

Obłęd i bardzo zawężone myślenie - generalizowanie wszystkiego w tym przypadku przyniosło szkodę ale dla kotków.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Czytajcie umowy

Musisz przeczytaj umowe bo za nie wywiazanie moze byc podana kara grzywny.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nieeeeee z fundacijjjj.

W internecie znalazlam ogloszenie maly szczeniaczek do oddania za darmo naradzilam sie z meze bo mamy 2letniego syna i 2koty i postanowilismy go przygarnac zadzwonilam do kobiety w sprawie psa zadala mi mnustwo dociekliwych pytan gdzie pies bedzie mieszkal ile gidzin jestesmy w domu gdzie chodzimy do weterynarza czy syn nie bedzie meczyl psa bo przeciez jest maly a pies gryzie pytania byly takie jakbym nie wiedziala co to pies i z czym sie wiaza konsekwencje z bycia wlascicielem czworonoga wysuchalam i odpowiedzialam grzecznie na pytania pytam gdzie moge go odebrac tu pani informuje mnie ze pies jest chory ma świerzba wiec zleklam sie i powiedzialam ze musze to obmowic z mezem bo nic nie pisalo o tym a ona wyjechala ze jest leczony nie zaraza ze kazdy sie moze sie zarazic to nic strasznego konczy leczenie za kilka dni do odbioru bo jest pod wspaniala opieka i haslo fundacji bo pies jest z fundacji i jedyne co tzeba to umowa ze go wykastruje wiec mowie ze to przemysle po naradzie pojechalismy z mezem zobaczyc psa do domu tymczasowego smrud w bloku jak by sie malpy zkupkaly 4psy kot male m. Psy leja gdzie popadnie dzieciak ok 7lat nosi i wlecze te szczeniaki za fraki na widok stwierdzilismy ze koniecznie musimy mu pomuc dzwonie do tej pani z fundacji ze go wezmea ona ze wizyta musi byc przedadopcyjna wiec ja zapraszam 3 dni pozniej przyjezdza malolata super fura taka typowa blogerka fchodzi i pytania czy listonosz moze otworzyc furtke co dawalismy psa do jedzenia czemu umarl pies ktory mial 15lat co mu bylo czy temu szczeniakowi zapewnimy to tamto siamto mialam wrazenie ze pies bedzie musial miec lepsza zapewniona opieke niz moje dziecko bo ona naj lepiej wie i ze kontrole beda po chwili zastanowienia i jej nawijania naj madrzejszej na swiecie baby wiedzialam ze to porazka wiec atwierdzilam ze mam wrazenie ze to dziecko adoptuje a ona z tekstem ze wiedzialam ze to fundacja i ze stwierdza ze jestesmy wycofani z adopcji no tak bo kolejne pytania byly by pewnie odnosnie tego ze pies musi miec swoj pokuj tragedia zawarcie takiej umowy to nie tylko jeden jakis wymog tylko setka innych kruczkow ja na pewno bym sie nie zgodzila na naloty jakis bab z fundacji na moj dom to jak zalozenie sobie chomonta na glowe. A czlowiek chcial pomuc szkoda nerwow do dzis mam w glowie wstrzas zafundowany przez ta pania P.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Fundacja szarpiii drut

Dla mnie fundacja umowa itp.pytania ile godzin jestem w domu kto otwiera moja furtke bo przeciez pies moze uciec i kontrole oraz wymogi sa przesadzone te zwietrzeta beda siedziec w tych fundacjach i nikt normalny ich nie adoptuje chyba ze lubi wpit.... sie bab do domu i zagladanie do miski jaka karme kupuje ja tez chcialam pomuc psu mam dobre serce przygarnelam 7 kotow maja wszystko sterylizacje.kastracje jedzenie opieke weterynaryjna spia na noc w domu ale pani z fundacji uswiadomila mnie ze to nie dobre serce swiadczy o pozytywnej opini tylko kasa bo kazala mi karmic psa super karma z internetu za jedyne 150zl i mialam jej udowodnic i zapewnic ze ja kupie.absurdalne a kary pieniezne to dopiero rewelacja z czegos musza zyc ludzie oderwani od zeczywistosci.nie polecam wchodzenie w uklady z fundacja mozna tylko nerwy z szarpac.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

I dlatego nie wezme kota choc mam warunki i dobre serce. Kupie na targu zwierząt. Powód -nie chce aby ktoś obcy mi sie po domu szwendal.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Te fundacje wcale nie chcą oddawać tych kotów

Próbowałem zaadoptować kotkę w dwóch różnych schroniskach.
Mam dom wolnostojący wśród pól i kot miałby być wychodzącym z dostępem do ogrzewanej kotłowni i garażu. Nie ma wokół żadnej ulicy.
Niestety szukają domu niewychodzącego, wymagana inspekcja i wizja lokalna przed adopcją oraz różne zobowiązania.
Te fundacje żyją z datków i odpisów podatku. Często powiązane z lecznicami wystawiającymi spore faktury za leczenie po to, aby ściągać jak najwięcej pieniędzy na leczenie biednego zwierzaka. Kwoty w tysiącach. Lepiej wziąć od jakiejś osoby prywatnej.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

dobra

Dobra, fotorelacje można jeszcze zrozumieć, ale wjeżdżanie komuś na chatę(nawet codziennie!) to jest jakiś żart!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Taaaak

I może jeszcze zalegalizowali związki pedałów, bo zachód taki jest, co?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Pomniki za co?

Za to że chcą mieć prawo wpitolić się komuś na chatę bo tak im się podoba? Może jeszcze testy psychologiczne i trzy miesiące na próbę czy ktoś jest odpowiedzialny wprowadzą?! To jest kot a nie człowiek!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ale jakim prawem

Ale jakim prawem te korpo-gnojki chcą komuś wpieprzać się na chatę i wizytacje robić!?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

I o to chodzi

ale babsztyle z fundacji najprostszych rzeczy nie rozumieją.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

unicestwianie gatunku

A czy ktoś zauważył co grozi kotom przy polityce "globalnej sterylki". Te kobiety są szkodnikami wobec gatunku i ludzi. Poczekajmy jeszcze 20-30 lat i te dziś chwalone panie pójdą na "szafot" opinii publicznej. Szkoda, że tak późno.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

papierek

Bo nikt normalny takiego "dokumentu" nie podpisze.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

problem z kociakami

Będę brutalna, ale tylko sierota nie wie, co zrobić z przychówkiem. Sprzedawać nierasowych nie wolno, ale rozdać- tak. Ja tak robię i nie mam większych problemów. Wiele osób nie chce zwierząt ze schronisk lub fundacji, bo warunki są chore. Adoptując takiego zwierzaka adoptuje się też wolontariuszkę z fundacji, zmusza do sterylizacji/kastracji, choć nie jest wymagane ustawą i tym samie łamie art, 31 pkt 2 Konstytucji. A zakocone sa panie wolontariuszki, bo łapią wszystko, co biega na 4 łapach i miauczy- nawet cudze, byle piękne. Są jednak naiwni, którzy jeszcze dofinansowują ten chory proceder.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Tez uwazalam ze moje podworko jest ruina z powodu kotow i ich budek smrodu etc. i ktos mi powiedzial ze dzieki nim nie mamy szczurow! I wtedy dopiero mi przeszlo a lubie koty
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

w takiej sytuacji trzeba stopniowo zwierzę przyzwyczajać

stosować "sztuczki", aby jeden kojarzył drugiego dobrze (np z jedzeniem) , uwierz zawsze się uda
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

szkoda

że kiedyś trójmiasto.pl pomagało tej organizacji promując ich akcje, a co za tym idzie pomagając zwierzakom - im więcej ludzi wiedziało o nich tym większej liczbie zwierzaków można było pomóc.
A tu taki artykuł który by się nigdy nie ukazał gdyby REDAKCYJNY KOLEGA się nie pożalił.
Może byście wrócili jednak do pomagania a nie przeszkadzania, zwłaszcza, że zima idzie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

zadzwon po hycla...
wylapie i uspi...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0