Auto używane, kupione z gwarancją. Po miesiącu czujnik parkowania sygnalizuje, że jest zabrudzony. Umówiona wizyta w serwisie na Grunwaldzkiej. Po trzech godzinach dowiaduję się, że "mechanik sprawdził czujniki i konieczna jest kolejna wizyta aby auto sprawdził diagnosta". Kolejna wizyta, kolejne trzy godziny i informacja, że trzeba wymienić obydwa przednie czujniki. Normalnie cud uszkodziły się obydwa na raz. Kolejna wizyta po informacji, że "mamy już wszystkie części" i umówieniu terminu wizyty. Właśnie mija czwarta godzina wymiany czujników. Pan z serwisu poinformował mnie, że schnie lakier na czujnikach i potrzeba jeszcze ok. dwóch godzin (podobno mieli już wszystkie części). Obawiam się, że to nie koniec przygody ze Skodą Plichta. Zdecydowanie nie polecam.