Bal czy Szmal i romantyczny klimat
Dostaliśmy kolacje przy świecach i winie z bal czy szmal, zaprowadzono nas do romantycznego stolika wielkiego jak stodoła na 8 osób!Usiąść naprzeciwko to daleko, jedynie obok siebie na długiej jak amazonka lawie!Do tego wszystko w rogu wielkiej sali balowej pod oświetleniem jak halogen stadionowy! Swieczka była ale przy tym wielkim stole i halogenie bledła... :( romantyczny żurek i borowikowa na początek. Zurek, hmmm kiełbasa jest ale zurek nie smakuje jak zurek, a borowokowa jakby gotowana na tłuszczu-sam olej:( Danie główne, pierś faszerowana z sałatka i ziemniakami.Pierś dobra w miarę, trochę sucha, ale ziemniaki niby miały być pieczone a olej z nich wypływał...FINAL NAJLEPSZY. Do tego zam herbatę zielona, prosząc o dolewkę wody do zielonej bo zielona parzy sie raz wylewa i pije dopiero kolejne zalanie to pani zrobiła wielkie oczy ze nie zaparzy się, zielona? chyba nie douczona?! i nie wie czy może zrobić dolewkę wody !? powiedziała ze zapyta szefa, wróciła z dolewką wody i mówi ze trzeba dopłacić.:) dobre …na koniec poprosili od nas 3 PLN za dolanie gorącej wody do herbaty?!Chyba ze jak sie płaci grubą kasę to inaczej jest ale przy tych cenach i jakości dań to