Długo się zastanawiałam czy napisać tą negatywną opinie Mateuszowi, ale ta sprawa mnie tak "gryzie", że chyba powinnam w końcu to zrobić.

Jak czytam te 2 komentarze poniżej to szczerze mówiąc jestem zdziwiona. Może na początku swojej fotograficznej działalności Mateusz się starał, ale na pewno nie w 2016r na koniec sezonu ślubnego!
Mateusza zarezerwowaliśmy jako fotografa, który uwieczni nasz Wyjątkowy Dzień już 2 lata przed ślubem. Oceniając jego portfolio byłam po prostu zachwycona. Zdjęcia bardzo naturalne, ostre, po prostu piękne! Długo nie szukaliśmy, od razu napisałam do Mateusza z prośbą o ofertę i spotkanie, żeby podpisać z nim umowe :) Pominę już fakt, że długo musiałam czekać na odpis, niecierpliwiłam się, więc do niego zadzwoniłam, ton głosu był troszke... flegmatyczny (?), ale byłam tak podekscytowana jego portfoliem, że olałam tą kwestie. W końcu odpisał. Kilka tygodni później podpisaliśmy umowę. Cały czas obserwowałam jego bloga i fan page, wciąż trzymał poziom. Lubiłam Mateusza bo wiedziałam, że nasz fotoreportaż ślubny też będzie taki wyjątkowy jak jego pozostałe. W końcu sugerowałam się tym co wstawia do internetu... ;) 2 miesiące przed ślubem udało nam się zrealizować naszą sesje narzeczeńską, którą tematycznie (od pomysłu, miejsca i rekwizytów) wymyśliłam ja. Mateusz jakoś nie kwapił się zbytnio do sugerowania pomysłów od siebie.Właściwie mało co od siebie dał jako fotograf ;) Ale jako iż sama jestem fotografką, nie przeszkadzało mi to bo lubię spełniać się w swojej kreatywności. Z efektów sesji narzeczeńskiej jesteśmy zadowoleni. Dużo portretów, zdjęć z bliska ( a nie z daleka jak w przypadku zdjęć ślubnych, ale o tym później). Myślę, że gdyby nie ja z tymi rekwizytami w formie pikniku, to po prostu sesja narzeczeńska byłaby nudna.. Ale nawet wtedy widziałam, że Mateusz stara się bardziej.
Jednak jeśli chodzi o fotoreportaż ślubny.. jesteśmy zawiedzeni. Ok, tragedii nie ma, ale to co oddał nam Mateusz stwierdzam, że stać go na coś więcej i ewidentnie chłopak się chyba wypalił. Co świadczy nawet jego milczenie w social media ;) Szkoda, że ucierpiał na tym nasz fotoreportaż ślubny...
Po pierwsze. Zdjęcia z kościoła są zaszumione. ISO 3200?? Naprawdę? :/ Myślałam, że Mateusz ma profesjonalny sprzęt, który poradzi sobie w ciemniejszych pomieszczeniach, ale chyba się przeliczyłam.. Brakuje mi w tych zdjęciach tego czegoś co miały inne fotoreportaże, które tworzył Mateusz, a to tym się sugerowałam wynajmując go jako naszego fotografa...
Mamy mało ujęć gdzie jesteśmy razem podczas wesela. A przecież często byliśmy obok siebie. Słaba selekcja zdjęć. Nie powinno się wręczać takich zdjęć gdzie ktoś z gości ma brzydką mine, wygląda niekorzystnie itp. Plener ślubny... znów pomysły ogarnęłam ja. Zdjęcia są dobre jakościowe, ale mamy chyba tylko JEDEN portret...i to nie tylko nasze spostrzeżenie...
Przecież chyba nie jesteśmy aż tak niefotogeniczni, żeby nam dać większość zdjęć z daleka? ;) Lubimy pozować do zdjęć ;)
Podczas sesji plenerowej ślubnej dało się odczuć, że fotograf jest wypalony, jakiś taki flegmatyczny, zmęczony i taki nieobecny. Trochę nas to stresowało...
Ale najgorsze i przykre jest to jak Mateusz z nami postąpił na koniec współpracy. Wysłał mam linka z małymi formatami zdjęć, podał nr konta do przelewu i kazał nam już zapłacić za zdjęcia. Byliśmy wtedy w podróży poślubnej, trochę w innym świecie i źle zrobiliśmy, że przelaliśmy mu pieniądze nie widząc dzieła na oczy (czyli płytka i fotoksiążka) tylko na podstawie linka. Mieliśmy otrzymać dzieło 6tyg po ślubie wg umowy, a otrzymaliśmy ponad 2 miesiące później!!!! przez (jak się tłumaczył) problemy z drukarnią od fotoksiążki. I ok, wierzę mu. Ale facet pobrał od nas pieniądze nie wręczając nam zdjęć, nie dbał kompletnie o kontakt z Nami, nie uspokajał nas, nie zapewniał, tylko ja ciągle pisałam i pytałam + potem mój mąż, jak nie odbierał telefonów. To jest niepoważne z jego strony :/
Było to bardzo stresujące i nie fajne, zwłaszcza, że zaufaliśmy Mateuszowi i myśleliśmy, że jest w porządku człowiekiem. A jego kontakt klient-fotograf zdecydowanie kuleje i jest to nieprofesjonalne + nie powinien wymagać od swoich klientów pieniędzy bez wręczenia dzieła.

Foto-książka ma bardzo ładną oprawę, zrobiła na nas wrażenie. Jeśli chodzi o płytki i 'papierowe' etui. Hmm.. Wiem, że można to zrobić o wiele lepiej i nie koniecznie dużym kosztem ;)

Także jestem zniechęcona współpracą i nie będę polecać!